Byłem nieprzytomny mimo tego wiedziałem co się dzieje wokół mnie .
Słyszałem groźby wychodzące z lasu , do moich nozdrzy docierał zapach krwi unoszący się w powietrzu.
Powarkiwania dobiegające zza drzew przypominały mi odgłosy panter walczących o pożywienie .
Czułem że jestem niesiony na rękach . Para silnych rąk trzymała mnie mocno.
Osoba która mnie niosła poruszała się błyskawicznie , ponieważ wiatr bezlitośnie targał moje włosy.
Co jakiś czas telepatycznie odzywała się kobieta , po głosie rozpoznałem w niej moją Stworzycielkę .
- Uciekajcie , szybko . Niedługo do was dołączę , nie martwcie się .
W słowach Lisy było słychać nutę strachu .
Musiało się coś strasznego stać , gdyż nie ma jej przy nas.
Znów powiedziała do mnie telepatycznie :
- Alex zabierze cię do Londynu . Zatrzymacie się u naszej znajomej Katheriny. Jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli spotkamy się za miesiąc . Alexander cię wtajemniczy w całe to zdarzenie.
Pozbierałam wszystkie myśli. W lesie była masa zwłok , słychać było krzyki . Niewiedziałem co mogło się stać.
Jedyną rzeczą którą wiedziałem było to , że Lisa może być w niebezpieczeństwie.
Nękała mnie myśl o tym , że ją stracę . Ciężko byłoby mi bez niej.
Na samą myśl robiło mi się niedobrze .
Na samą myśl robiło mi się niedobrze .
Powoli zacząłem odzyskiwać świadomość .
Otworzyłem oczy . W tej chwili jedyne co widziałem to skupioną i poważną twarz Alexa.
Jego chłodne oczy wpatrywały się w dal .
Biegł on niebywale szybko . Czułem się jakbym był pasażerem w sportowym samochodzie .
Znajdowaliśmy się na drodze otoczonej różnorakimi drzewami . Po liściach rozpoznałem w nich klony i platany, nie mogłem przypomniec sobie nazw reszty z nich.
Był początek lata a drzwa teraz kwitły , wydając z siebie słodki zapach.
Obraz szybko się zmieniał . Między krzakami biegały zające , a sowy huczały donośnie . Co jakiś czas przez drogę przebiegały sarny.
Poruszaliśmy się poboczem leśnej drogi. Była to jakaś opuszczona trasa . Asfalt był popękany , czasem drzewa leżały na ziemi .
Dla człowieka śpieszącego się do celu była ona nieprzejezdna .
Powietrze było czyste i świerze , czasem aż drażniło one moje nozdrza .
Nie zastanawiałem się jak długo byłem nieprzytomny. Jak narazie było to dla mnie zagadką.
Obserwując twarz Alexa dopiero teraz zauwarzyłem jak są do siebie podobni.
Mają niemalże identyczne oczy i włosy. Gdy są skupieni mają ten sam wyraz twarzy.
Minęła chwila a już minęliśmy tablicę z napisem "London".
Od White River(nazwa zmyślona . dop.aut.) do właśnie tego miasta było ponad 200 km .
Mężczyzna przez całą drogę nic nie mówił . Jego twarz w tej chwili przypominała kamienny posąg greckiego boga.
Ta cisza zacząła być już lekko denerwująca .
Nagle las się skończył , a przed moimi oczami stanęło rozpościerające się we wszystkie strony oświetlone miasto.
Odkąd pamiętam lubiłem oglądać piękne i widowiskowe konstrukcje.
Kiedyś gdy z mamą odwiedzaliśmy rodzinę ojca w Tokio cały dzień krążyłem po stolicy Japonii.
Najbardziej podobał mi się tam Pałac Akasaka i dziedziniec Sensō-ji
Bardzo dużo zwiedzaliśmy. Całą Japonię , Chiny , Tajlandię . Byłem też w całej Europie.
Ale to właśnie Londyn był dla mnie szczególny.
Widok na Tower Bridge był zniewalający.
Bardzo mi się spodobało to miejsce. Byłem nim zauroczony , wziąłem głęboki wdech.
Musiałem zrobić to dość głośno gdyż Alex w tej chwili spostrzegł że już nie śpię i się zatrzymał.
- Wiesz ? Wcale nie jesteś taki lekki . Noszenie ciebie przez półtora godziny jest już uciążliwe. Jesteśmy niedaleko więc złaź ze mnie . - powiedział zdenerwowany.
- Dobrze , dobrze . Już z ciebie złarzę . Ale dziękuję ci za to że mnie niosłeś . - wydukałem lekko zmieszany.
- Ech, drobiazg . - odpowiedział .
- Niezbyt wiem co się wydażyło dziś w lesie ... - rzekłem cicho .
- To Lisa nic ci nie powiedziała telepatycznie ? - zapytał oburzony.
- Powiedziała , powiedziała . Jedyne co wiem to że Odwiedzimy waszą znajomą Katherinę i ona da nam schronienie . - odpowiedziałem .
- Ach tak ... Wszystkiego się dowiesz na miejscu. Czas nas goni , lada moment świt. - szepnął .
Ruszyliśmy w drogę . Aby być niezauważalnym musieliśmy wespnąć się na budynki .
Niestanowiło to dla mnie problemu . Wskoczyłem na parapet przy parterze , odbiłem się od niego , chwyciłem się rynny i wspiąłem się na szczyt bloku.
Takie ekstremalne dla człowieka zadanie były dla mnie bułką z masłem.
Byłem tuż za Alexem , poruszał się on błyskawiczne , lecz dotrzymywałem mu kroku .
Zmęczenie było dla mnie niewyczuwalne , mogłem skakać między budynkami , i jedynie co czułem to lekki chłód ,który okalał mi w twarz .
- Już niedaleko , za chwilę zauwarzysz wielki wieżowiec Panic Tower 01 ( nazwa zmyślona dop.aut) . Gdy będziemy na krawędzi budynku napniesz mięśnie i wzbijesz się w powietrze . Katherina mieszka na ostatnim piętrze tego budynku. Okno będzie otwarte . - odezwał się w mojej glowie głos Alexandra.
Skinąłem mu głową .
Znałem tą budowlę . Z tego co pamiętam miał on wiele pięter i był jednym z największych w Londynie.
Przeraziłem się tym że mam tam doskoczyć , ale z wampirzymi zdolnościamy mogłem zrobić wszystko.
Po chwili stanął przed moimi oczami owy budynek.
Skupiłem swój wzrok na jego szczycie i zauważyłem otwarte obrotowe okno . Rozpędziłem się nieco i wybiłem się od krawędzi . Niczym ptak wzbiłem się w powietrze. Poczułem że moge sięgnąć gwiazd .
Wydawało mi się że latam , zawsze marzyłem aby odlecieć , uciekając od problemów za życia.
Gdy zauwarzyłem swoje odbicie w szybach złapałem się krawędzi otwartego okna . Alex był tuż za mną , na jego twarzy malowało się zdziwienie.
Przytrzymałem się parapetu , wpuszczając go pierwszego. Błyskawicznie wskoczył do pokoju , a ja zrobiłem to samo.
Znaleźliśmy się w wielkim salonie . Podłoga była wyłożona z wysoko połyskującego białego marmuru a ściany były w jasnym odcienu szarości.
Meble były bardzo nowoczesne . Wszystko było wykonane ze starannością . Komoda jak i półki pod wielki plazmowy telewizor były zrobione z czarnych płyt.
Naprzeciw "plazmy" stała wielka sofa z białej skóry. Na ścianach wisiały zdjęcia wiśni ( japońskie sakury , nie owoce dop.aut.).
Pomieszczenie było pełne światła . Wszystko było oświetlone .
Alex zamknął za sobą okno .
Usłyszałem lekkie kroki dobiegające zza drzwi .
Otworzyły się one i ujrzałem w nich kobietę .
Wyglądała bardzo ponętnie. Miała na sobie tylko czarną koronkową bieliznę , uwagę moją przykuł biustonosz, który podkreślał jej duże piersi .
Kobieta była bardzo wysoka , miała ponad metr osiemdziesiąt. Bardzo mi się spodobały jej długie nogi , które zawsze u kobiet podziwiałem.
Jej twarz była tak samo blada jak moja . Oczy dziewczyny były czarne tak jak kręcone włosy,które opadały jej na ramiona.
Jeszcze takiej piękności nie widziałem.
Popatrzyła ona na mnie i zachichotała cicho , zarumieniłem się . Z pewnością czytała mi w myślach .
Było to dość krępujące, gdyż nie mogłem wyczuć kiedy to się dzieje .
Kobieta podeszła do Alexa i powiedziała rozbawiona :
- No , no , kogo my tu mamy . - powiedziała przytulając blondyna.
- Witaj Katherino. Czy Lisa ci o wszystkim powiedziała ? - uśmiechnął się wampir mówiąc .
- Tak , tak wszystko wiem . Prosiła aby wszystko wytłumaczyć jej "dziecku" ? - szepnęła zdziwiona.
- Tego ci nie powiedziała... Kath , chciałbym ci przedstawić Liama , którego stworzyła Elisabeth. - wskazał na mnie .
Katherina podeszła do mnie przytulając mnie do siebie .
Poczułem jak jej piersi wgniatają się w moje ciało . Znów się zarumieniłem lecz tego niezauważyła .
- Liam , miło mi cię poznać . Widzę że Elisa wybrała sobie piekielnie seksowną postać na wampira ... A tak w ogóle jestem Katherine . - zamruczała mi blisko ucha i przejechała palcem po moim torsie.
- Mmmiło mi także . - spłonąłem rumieńcem.
- Proszę , mów mi Kath - powiedziała chichocząc .
Kobieta odsunęła się ode mnie
- Jestem pewna że jesteście zmęczeni . Liam , pewnie zauwarzyłeś kopułę na szczycie budynku . Pod nią jest coś w stylu japońskich gorących źródeł. Kopuła jest wykonana ze szkła , które chroni przed promieniami słonecznymi. - powiedziała troskliwie.
- To świetnie , tylko że nie mam niczego , w co się potem przebiorę ... - szepnąłem cicho.
- O to się nie martw kochanie , w pokoju gdzie zwykle zatrzymuje się Alex jest trochę ciuchów. -zaśmiała się Kath .
Wyprowadziła nas do drugiego pokoju i wskazała na schody prowadzące na dach . Weszłem do góry , otworzyłem drzwi i ujrzałem wielką łaźnię , taką jaką ma moja rodzina w Tokio. Woda była ciepła gdyż parowała a dookoła niej ułorzone były głazy i kamienie.
Ominąłem zbiornik wodny i ruszyłem w stronę szatni. Wkroczyłem do niej . Było to małe puste pomieszczenie . Jedynie co w nim było to mała komoda .
Zauważyłem na niej biały ręcznik.
Spojrzałem czy w łaźni nikogo nie ma . Była pusta .
W tym czasie szybko się rozebrałem i w wampirzym tempie wszedłem do wody.
Poczułem jej ciepło , które ukoiło moje zmysły . W powietrzu unosił się przyjemny zapach kwiatów .
Nagle w wodzie coś zabulgotało i wyłonił się z niej Alexander.
Para była tak gęsta że widziałem tylko jego twarz .
Malował się na niej grymas .
Usłyszałem chichoty i do łaźni wkroczyła Katherine
O dziwo zaczęła się rozbierać , ściągając z siebie cała bieliznę .
- Robię to tylko po to , abyście nie czuli się samotni .- powiedziała śmiejąc się .
Kobieta z gracją weszła do wody i usiadła pomiędzy mną i Alexem .
Niespodziewanie moja twarz zapłonęła rumieńcem .
Poczułem jak kobieta ociera się pośladkiem o moje udo .
- Muszę wyłączyć swoje emocje bo będzie nieciekawie - pomyślałem i tak zrobiłem.
Kath związała włosy i zanurzyła głowę .
Dla pewności zasłoniłem się "tam" rękoma .
Wynurzyła się szybko i objęła mnie ramieniem .
- Widziałam , widziałam . - szepnęła chichocząc.
Poczułem jak moje policzki robią się ciepłe .
- Masz się czym pochwalić. - powiedziała mi w myślach chichocząc .
Byłem bardzo zakłopotany , chciałem z tąd uciec .
Nagle usłyszałem głos zdenerwowanego blondyna :
- Grrr , dosyć tego . Lisa prosiła mnie o to , abym wytłumaczył wam co się wydarzyło dzisiaj w nocy.
Poczułem ulgę , byłem mu wdzięczny , uratował całą sytuację . Jeszcze chwila i umarłbym z zakłopotania .
- Przejdźmy do rzeczy . Był to rok 1410 gdy będąc jeszcze człowiekiem spacerowałem często nocą po lesie . Pewnego razu jakiś mężczyzna zaczął za mną iść, wydawał się on być niebezpieczny . Pamiętam że od razu poszedłem w drugą stronę . Będąc na skraju lasu odwróciłem się , tajemniczy mężczyzna zniknął . Doszedłem do wodospadu, który znajdował się w lesie. Woda obijała się o skały szumiąc , więc nic nie słyszałem . Osiadłem na kłodzie i go podziwiałem .
Niespodziewanie ktoś złapał mnie za tył głowy i wbił zęby w moją szyję . Kątem oka ujrzałem mężczyznę który mnie śledził . Jego oczy były czerwone . Poczułem silny ból . Zaczęło robić mi się słabo . Po chwili zemdlałem . Chciał on się tylko na mnie porzywić , lecz nieświadomnie mnie przemienił. Obudziłem się w nocy i byłem już wampirem. Sam nauczyłem się żyć jako wampir . Opuściłem swoją siostrę by tego dokonać . Już więcej nie widziałem mojego stworzyciela .
Do czasu ...
Pewnego razu będąc w Mediolanie natrafiłem na niego . Zaproponował mi towarzyszenie mu . Nie chciałem tego robić ponieważ nie podobał mi się jego styl życia. Dziennie zabijał dziesięć osób. Brzydziło mnie to , ja żywiłem się ludźmi tylko z konieczności , a on robił to tylko dla przyjemności. Zażądał też abym oddał w jego ręce swoją siostrę , gdyż pragnął jej i porządał .
Niezgodziłem się co spowodowało jego gniew. W szesnastym wieku Lisa poznała Cedrika . Zakochali się w sobie . Vladimir , mój stworzyciel śledził ją . Co jakiś czas pytał Elisabeth o to , czy pójdzie z nim . Ona zawsze się niezgadzała spławiając go . Pewnego razu zauwarzył jak się Cedrik całuje się z Lisą i to go rozwścieczyło . Z zazdrości zabił ukochanego siostry. A ona popadła w rozpacz. Vladimir wrócił tu niedawno aby znów zaproponować jej życie z nim . Zauważył on jak Lisa przemienia Liama . Ogarnęła go furia . - mówił smutno.
Przerwał na chwilę .
- To straszne - jęknęła Katherine .
Zaczął znów .
- Ale to nie wszystko ... Liam , on przybył aby cię zabić . Ona powiedziała że do tego nie dopuści , i poszła z nim . Teraz szuka sposobu aby go zabić. - powiedział ponuro .
- To wszystko przeze mnie ... - szepnąłem do siebie .
- Nie zadręczaj się , to przez Vladimira , jego chorą obsesję . - pocieszył mnie Alex .
- Nie będzie jej łatwo z zabiciem jego . Vladimir jest starym wampirem . Moja stworzycielka kiedyś mu towarzyszyła . Opowiadała mi że właśnie on został przemieniony w czasie gdy narodził się chrystus . Jest on niebywale silny . - tłumaczyła Katherine.
- Musimy w nią wierzyć . - powiedział stanowczo Alex .
- Da sobie radę , wiem to . - stwierdziłem
- Dobrze więc , odpocznijmy. - powiedziała Kath .
To co powiedział Alexander było straszne . Nie mogłem zrozumieć jak ten wampir mógł zabić ukochanego Lisy.
Gdybym mógł coś zrobić ...
Oparłem głowę o kamień i zamknąłem oczy .
Nagle usłyszałem głos Elisabeth :
- Liam , już wszystko wiesz . Jestem teraz w Rumuni , w domu Vladimira . Jutro spotkam się z moją przyjaciółką , która jest czarownicą . Ona może pomóc mi w znalezieniu sposobu na zabicie Vladimira . Gdy będę mogła będę cię powiadamiać . Mam nadzieję że za niedługo się zobaczymy . Powiedz Alexowi że go kocham , tak jak i ciebie .
Wstałem szybko i zwróciłem się ku mężczyźnie :
- Elisabeth się odezwała . Mówi że jest w Rumunii , w domu Vladimira . Spotka się z czarownicą , która pomoże jej w zabiciu Vlada . Kazała mi przekazać że cię kocha .
Blondyn po usłyszeniu tej informacji wstał z miejsca . Para wodna delikatnie jego męskość.
Kath zaczęła chichotać .
- Czarownica ? Znam tylko jedną ... Jest ona przyjaciółką Lisy , i nazywa się Sheila . Dzięki czarom stała się nieśmiertelna . Jest silna , napewno pomoże mojej siostrze .
- Znam ją , kiedyś także mi pomogłą . - szepnęła Katherine .
- Bądźmy dobrej myśli - powiedziałem .
Zanurzyłem się cały w wodzie . Nie potrzebowałem oddychac , mimo tego szybko wyskoczyłem .
Kąpiel była bardzo przyjemna . Dużo się dziś dowiedziałem . Cały czas martwiłem się o Lisę , lecz w głębi serca wiedziałem że wszystko będzie dobrze.
Chwilę jeszcze popływałem . Miałem dosyć tej wody .
- Nie wiem jak wy , ale ja mam już dość . - powiedziałem idąc w stronę końca zbiornika.
Po schodach poszedłem w stronę szatni , niezwarzałem na to że jestem nagi , i dwie osoby mnie obserwują . Owinąłem się ręcznikiem i wyszedłem z pomieszczenia .
Alex i Kath zrobili to samo . Zeszliśmy na poziom mieszkania . Wampirzyca zaprowadziła nas do pokoju , w którym mamy " spać " .
Był to nieduży pokój .
Znajdowały się w nim dwa łóżka , telewizor naprzeciw nim i komoda na ubrania w rogu pokoju .
Po prawej stronie pomieszczenia nie było normalnej ściany , lecz gruba szklana płyta .
Spojrzałem w jej stronę i ujrzałem piękne , wschodzące słońce.
Więcej proszę ♥ ! Bloody, błędów jest .. no trochę sporo, ale mimo wszystko świetne opowiadanie. Strasznie mi się spodobała dalsza część, mimo że z początku nie za bardzo mnie ciągnęło. Proszę o więcej ♥♥ ! ( Jagoda )
OdpowiedzUsuń